
Łukasz Wiśniewski pochodzi ze sportowej rodziny. Mama była kiedyś piłkarką ręczną, ojciec grał w piłkę nożną. A jak to często bywa w sportowych rodzinach, również dzieci przejmują żyłkę do sportu po swoich rodzicach. – Uwielbiałem gry zespołowe, kochałem ganiać za piłką lub rzucać do kosza, nigdy jednak nie myślałem poważnie o siatkówce – wspomina Łukasz Wiśniewski. Jednak i z tą dyscypliną w końcu musiał się zmierzyć. Miał 17 lat, kiedy został zgłoszony do zawodów gimnazjalnych w siatkówce organizowanych w rodzinnej Włodawie, w jego szkole bowiem było mało chłopców o takich warunkach, jakie miał on. – Pojechałem grać w siatkówkę tylko dlatego, że byłem wysoki – zaznacza Wiśniewski. Jego talent zauważył podczas zawodów jeden z trenerów kadry wojewódzkiej w siatkówce i zaproponował mu wyjazd na zgrupowanie.